Dead by Daylight
- livv mat
- 28 kwi 2018
- 2 minut(y) czytania
„Młoda kobieta zaskoczyła mnie któregoś dnia Jest kolejnym gościem w tym koszmarze, Nie wiedziałem z skąd jest. Biegła, zostawiając przy tym ranną dziewczynę i nie przestała. Tylko rzuciłem na nią okiem i już zniknęła. Ze zdeterminowaną miną na jej twarzy, wyglądała jakby coś ważnego musi zrobić. Czyżby samotny wilk? Nie jestem pewny jak nazwać te nową osobę.” ~ Autor nieznany (Prawdopodobnie Benedict Baker o Feng Min)
____________________________________
Budzisz się w nieznanym sobie miejscu. Cisza. Jedyne co udaje Ci się usłyszeć to swój własny oddech i odległy stukot przypominający naprawianie maszynerii. Rozglądasz się. Wśród zarośli i traw udaje Ci się dostrzec w oddali niewyraźnie zarysowane kontury zrujnowanych budynków. Nieopodal siebie, znacznie bliżej, dostrzegasz dziwną konstrukcję. Podchodząc bliżej rozpoznajesz silnik, generator. Mechanizm nie działa. Nagle, dobiega Cię niespokojny, rwący szelest. Obok Ciebie przebiega dziewczyna z wyrazem bólu, ale i determinacji wypisanej na twarzy. Wygląda na ranną. Raptem w Twoich uszach rozbrzmiewa oszałamiający huk Twojej własnej, buzującej krwi, wiesz, ze coś się zbliża, Twój własny instynkt każe Ci się natychmiast schować. Kryjesz się za maszyną i czekasz. Obok Ciebie przesuwa się mroczny kształt. Dostrzegasz błysk ostrza i z trudem powstrzymujesz się od zduszonego krzyku. Domniemany morderca nie zatrzymuje się nawet przez chwilę i dalej goni swą ofiarę. Z czasem, gdy Twoje serce uspakaja się, przyglądasz się maszynie. Nie wygląda na zbyt skomplikowaną. Próbujesz podpiąć kabelki we właściwe miejsca, ułożyć koła zębate, by te pasowały. Udało się, silnik zaczyna pracować. Zaczynasz łączyć fakty. Wiesz, o co idzie gra. Napraw silniki, uruchom bramę wyjściową, ucieknij, a co najważniejsze, nie pozwól się zabić. --------------------- Tak w skrócie można pokrótce opisać sławną ostatnio grę Dead by Daylight, gdzie piątka graczy wciela się w role: czwórki osób, które muszą przeżyć i jednego, bezlitosnego mordercy. Gra jest prosta, napraw pięć silników i odnajdź wyjście, zanim morderca odnajdzie Ciebie. Cała gra oparta jest na współpracy graczy, wzajemnej pomocy w naprawie silników, leczenia obrażeń zadanych przez przeciwnika i ratowania się z haków, na które nabija swoje złapane ofiary oprawca, by złożyć je w ofierze bytowi. Gra oferuje szeroką gamę bohaterów, oryginalnych, takich jak Nurse, czy Traper, a także tych znanych z filmów (Laurie Strode w roli survivora, czy Michaela Myersa z kultowego horroru „Halloween”, a nawet przeciwnik o nazwie Koszmar, który jest nawiązaniem do filmu „Koszmar z Ulicy Wiązów”), tak więc każdy gracz znajdzie kogoś dla siebie. Naszych graczy wspomagają umiejętności specjalne, zwane potocznie perkami, które ułatwiają naszym postaciom przeżycie, czy też mordowanie. Gra kończy się w momencie śmierci, bądź ucieczki wszystkich naszych bohaterów, po którym to następuje rozdanie punktów za grany mecz. Wraz ze zdobywanymi punktami rośnie nasza ranga, od minimalnej- dwudziestej, aż po pożądaną przez wszystkich graczy rangę pierwszą. Reasumując, gra, choć wciąż droga, naprawdę w mojej opinii warta swej ceny i zainteresowania graczy. Brak podłoża fabularnego pozwala na to, że gra nie kończy się szybko i pozwala na setki godzin świetnej zabawy, a czasem również strachu wśród świetnie zaprojektowanych map. Jedynym minusem może być powtarzalność rozgrywki, w której to prawie zawsze robi się to samo. Jednakże urozmaiceniem są różnorakie postaci, które urozmaicają każdy mecz i sprawiają, że żaden nie wygląda zupełnie identycznie. Po więcej informacji warto zajrzeć na stronę wiki DBD, która zawiera wiele przydatnych informacji o samej grze.

Comments